... Święta...
A potem świeta święta i po świętach...
Jakież to oklepane..
Ale nikt kto lubi celebrować swięta nie powie mi ze nie lubi przedświątecznej gorączki przygotowań, zbierania prezentów, zastanawiania się co dla kogo, co ugotować, jak się z tym wszystkim wyrobić...
Ja tego roku nie bardzo martwię się przygotowywaniem swiątecznych potraw bo po dziewięciu latach zawitam do rodzinnego domu... Tam gdzie Mama i Tata. Praktycznie wpadam na gotowe.
Prezenty juz przygotowane, ładnie opakowane, trzeba tylko wrzucic do bagaznika i przewieźć jakieś 1800km ;)
Oprócz potraw i prezentów jakby to było bez tej całej światecznej otoczki w postaci ozdób, światełek, choinki..?
Marzyła mi się w tym roku choinka żywa ale coż nie bede nikomu nic narzucać zwłaszcza że wprosiłam sie na świeta do Mamci. Ona pięknie ubiera choinkę, nawet ta sztuczną która ma z 15 lat..
A bombki ma pewnie z 20 i więcej.
Chciałabym się dołozyć do mamusiowej choinki, chciałabym zeby to było cos wyjatkowego. I własnie to cos zrobiła mi bliska osoba dzięki której życie na obczyźnie nie raz stawało się latwiejsze.
Anetka - osoba z sercem na dłoni, szydełkomaniaczka
To spod jej ręki wychodzą szydełkowe cudeńka które zawisną na choince mojej Mamci.
Anetka i jej cudeńka, kliknij i zobacz koniecznie |
Post sponsorowany wieloletnią przyjaźnią ♥♥♥