Mam nadzieję że ten świateczny czas minął Wam w przyjemnej atmosferze a Nowy Rok przywitaliscie iście szampańsko.
Początek roku to dobry sposób na rozpoczęcie czegoś nowego dlatego ja pozbyłam się kilku produktów a w ich miejsce wskoczyły nowe.
Zapraszam na DENKO!
Tusz do rzęs w kolorze niebieskim z The Body Shop. Lubie czasem moje rzęsy właśnie w tym kolorze. Niestety mimo pięknego koloru w tubce tusz nie robi nic z naszymi rzęsami. Niestety nie nadaje również niebieskiego koloru rzęsom które mam ciemne. Musiałam posiłkować się biala baza tuszu do rzęs Loreala. Wtedy niebieskość była widoczna ale rzesy nadal nie były ani pogrubione, ani wydłużone. Szczoteczka tego tuszu też pozostawia wiele do zyczenia. Bubel za ok 12f.
Nastepne cztery rzeczy to Dove, krem pod prysznic, lubie Dove bo nie potrzebuje po nim uzywać balsamow do ciala za każdym razem lecz konkretnie ten zapach mi nie odpowiada, wolę ten oryginalny.
Szampon ze skrzypem polnym do włosów wypadających.. hmm.. nie zrobił na mnie zadnego wrażenia oprócze tego że czulam iż moje włosy aż piszczą z czstości.
Odżywka/maska Elseve też dla mnie nic nie zrobiła, w sumie nie wiem dlaczego ją kupiłam.
Suchy szampon z Umberto Gianni został mi podarowany, nie wiem czy sama bym się na niego skusila. Coż darowany to wykorzystałam. Zapach paskudny ale przy aplikacji nie robil takiej siwej chmury na moich włosach i w około. W miare szybko pracował i juz po minutce moglam wyjść z domu wygladając jak człowiek. Myślę że się jueszcze kiedys spotkamy.
A teraz moim zdenkowani ulubieńcy:
Boots, Botanics, scrub do twarzy. Bardzo kremowa konsystencja, dosyć gruboziarnisty scrub i kwiatowy zapach. Zdzierał baaardzo fajnie i to jeden z niewielu scrubów do twarzy który z czystym sumieniem polecam za nie wielkie pieniążki.
Anew Vital, krem na noc 25+. Bardzo sie lubimy i na bank do siebie pasujemy i powrócimy.
Planet Spa, scrub do stówp i dłoni, jak a Planet Spa przystało zapach powalająco piekny. Sam scrub nie był wielkim zdzierakiem więc krzywdy nie zrobiłby nikomu. Lubie ale czy się kiedys jeszcze spotkamy...??
Do napisania
Aleksandra
Z bootsa miałam peeling do twarzy już daawno temu, ale dla mnie jest zdecydowanie za mocny ;)
OdpowiedzUsuńnic mi osobiście z tego denka nie jest znane, ale kremy pod prysznic z Dove muszę wypróbować, bo uwielbiam kosmetyki pod prysznic po których nie jest wymagane użycie balsamu :)
OdpowiedzUsuńHej Aleksandra, nie koniecznie się one sprawdza tak jak u mnie. czy mydła czy kremy pod prysznic z Dove są silnie nawilżające i w stosunku do innych żeli czy kremów ja widze znaczną rożnice.
UsuńTen peeling z Bootsa jest interesujący, szkoda, że słabo dostępny. Seria "Anew" z Avonu ma wielu zwolenników - ja jeszcze jej nie testowałam bo nie mam takiej potrzeby, ale wierzę, że jest naprawdę dobra i cieszę się, że Tobie służy. ;)
OdpowiedzUsuńAvon kiedyś miał świetny peeling do ciała coś z morza martwego, dokładnie nie pamiętam. Za to zapamiętałam, że zdzierał cudnie :)
OdpowiedzUsuń